Donośny dzwonek od drzwi obudził śpiącą dziewczynę. Ona zaś ziewnęła i wstając, przeciągnęła się. Wyszła z kuchni i powolnym krokiem kierowała się w stronę drzwi. Kiedy przy nich była nacisnęła klamkę i otworzyła je. Jej oczom ukazał się białowłosy chłopak. Był uśmiechnięty ,a jego seledynowe oczy patrzyły na nią przyglądając się każdej części jej ciała. Dziewczyna zarumieniła się i spojrzała swymi mokrymi od łez, szarymi oczami na podłogę. Chłopak nagle złapał ją w uścisku, nic nie mówiąc.
-Emmm... Mógłbyś powiedzieć dlaczego tu przyszedłeś??-zapytała ciekawa Michiko.
-Bo... Ponieważ ,ja... Chciałbym Ci coś powiedzieć-wyszeptał jej do ucha Toshiro.
Dziewczyna położyła ręce na jego brzuchu, uśmiechnęła się do niego i przybliżyła swoje usta do jego.
-Ah tak?-szepnęła-Co takiego?
Chłopak uśmiechnął się do niej i pocałował jej policzek. Czarnowłosa spojrzała na niego zaskoczona, a on pocałował czubek jej ucha. Natychmiastowo twarz szarookiej przybrała czerwonego odcieniu.
-Chciałbym Ci powiedzieć o tym ,że mimo iż byłaś zdrajczynią, kochałem Cię-wyznał białowłosy
-A kochasz?-zapytała zarumieniona czarnowłosa szeptem.
-Może tak ,może nie.-powiedział i pocałował usta szarookiej.
Zaskoczona dziewczyna odwzajemniła pocałunek ,a chłopak wszedł do jej domu zamykając drzwi. Przycisnął ją do ściany i skończył ich pocałunek. Uśmiechnęli się do siebie.
-Kocham Cię-powiedziała czarnowłosa
-Ja ciebie też-odpowiedział jej białowłosy i zaśmiali się
Nagły dzwonek w drzwiach poruszył zakochanych. Dziewczyna odsunęła białowłosego i otworzyła je. Zdziwiła się bowiem w wejściu stała fioletowooka. Czarnowłosa zmierzyła ją ostrym spojrzeniem przed którym ta osóbka nie mogła uciec.
-Czego tu szukasz, zacna osóbko?-zapytała uprzejmie Michiko
-Ach... Szukam mojego ukochanego. Dzwoniłam do niego do drzwi, lecz on nie otwierał, choć wyraźnie słyszałam jego kroki.-odpowiedziała jej z pewnością.
-Ooo... A jakiż on jest? Jak wygląda ten twój ukochany?
-Achhh.. On jest taki... Ahhh... Słodki... Kochanyyy... Ahh-fioletowooka dziewczyna jakby złapała się za serce- Ogólnie jest troszkę oschły i cichy ,ale piękny... Ahhh... Zakochałam się w jego prześlicznych, seledynowych oczach.-szarooka obróciła się, by spojrzeć na swojego ukochanego ,lecz właściciela tych oczu nie było- Ahhhhhh... Ma takie lśniące, białe włosy... Chyba każdy się by chciał w nie wtulić... Ahhh...
-Dobra ,skończ już-powiedziała Michiko-A jakże on się nazywa?
-Ahh... Tak słodko... Toshiro Hitsugaya.... Ahhhh...-odpowiedziała
-A ty, fioletowłosa osobo?-zapytała głupio Michiko.
Dobrze wiedziała jak stojąca w drzwiach ma na imię. Szarooka przybrała minę niewiniątka i spojrzała na dziewczynę.
-Przecież mnie znasz...Wczoraj do twojej klasy doszłam. Akari Yasuda-przedstawiła się
-Aaaa... To ty ta nowa?-zapytała Michi-Wybacz ,nie słyszałam.
Fioletowowłosa spojrzała na nią z wyższością.
-Nic się nie stało.-powiedziała-A w ogóle to chciałam Ci jeszcze powiedzieć ,że cało...
Dziewczyna nie dokończyła ,ponieważ szarooka zamknęła przed nią drzwi i zaczęła szukać białowłosego.
-Toshiruś ,Toshiruś ,wychodź!-powiedziała Michiko
-Ależ ,Michikuś, dlaczegooo?-zapytał Toshiro ,pojawiając się przed dziewczyną
-Ponieważ... Idziesz do swojego domu.-powiedziała z uśmiechem.
Chłopak zrobił urażoną minkę i podążył w stronę wyjścia. Przed drzwiami jeszcze spojrzał na dziewczynę ,ale ona pokiwała głową na nie. Odwrócił się i wyszedł idąc jak jakiś sztywniak ,a dziewczyna po jego wyjściu zaczęła się głośno śmiać. Nagle usłyszała kroki od strony jej balkonu. Przestała się śmiać i zaczęła czekać na niespodziewanego gościa. Jakież to było zdziwienie ,gdy ujrzała rudowłosą piękność.
-R...R...Rangiku-chan?-wyszeptała zdezorientowana Michiko
-Chciałabym Ci coś powiedzieć-powiedziała nie patrząc w czarnowłosej w oczy Rangiku
-Hmm?
-No więc... Spotkałam dziś takiego chłopaka ,że aż.... Ahh... Taki fajny...Ahhh... Te jego ciemno różowe włosy... Ahhh..
-Szczególniej opowiedz go.
-Dobra... Różowe włosy, piwne oczy i taki miły uśmiech... W dodatku jest nawet ,nawet umięśniony...
-Okey ,okey ,to opowiedz jak go spotkałaś.
-Dobra to było tak ,że...-Rangiku zaczęła opowiadać-no i zaprosił mnie na kolację ,ale nie wiem jak się ubrać itp!
-Ahaam... E too... Jak ja mam Ci pomóc?-zapytała dziewczyna
-Pomóż mi się ubraać ,nooo-powiedziała
-Okey-powiedziała czarnowłosa z strasznym uśmieszkiem
Rudowłosa przełknęła ślinę i dała się zaprowadzić do pokoju dziewczyny. Po 2 godzinach wyszła z niego i poszła do łazienki. Łazienka ,jak łazienka. Zwyczajna. W pokoju była wanna ,umywalka ,kibel i wielkie lustro. Rangiku przejrzała się i zakryła swoje usta ręką. Wyglądała jak nie ona. Jej rude włosy delikatnie opadały na plecy ,a niebieskie oczy teraz duże i... nieśmiałe? Ubrana była w białą sukienkę ,a różowy pasek znacznie pomniejszały jej atrybuty.
-Co jest?-zapytała Nemoto-Nie podoba się?
-Jestem... Jestem... Śliczna...!-szepnęła rudowłosa.
Czarnowłosa uśmiechnęła się i wypędziła Rangiku z łazienki mówiąc jej powodzenia. Kobieta wyszła z leciutkim uśmiechem i podążyła do miejsca spotkania z jej ukochanym.
Michiko szybciutko umyła się i podążyła do swego pokoju. Wzięła żółtą sukienkę z białą nienazwaną rzeczą ,różową bluzę i seledynowe buciki. Z szafki zabrała opaskę ,którą natychmiastowo włożyła w rzeczy. Szybko się ubrała i poszła z opaską do łazienki. Wzięła suszarkę i wysuszyła włosy ,co chwilę szczotką je rozczesując. Po skończonej czynności założyła opaskę i ruszyła w stronę wyjścia.
Przed wyjściem przeczesała palcami swe włosy. Zdecydowana wyszła i podążyła w stronę domu swego ukochanego. Nagle usłyszała dzwonek w komórce. Z kieszeni bluzy wyjęła pudełeczko i komórkę. Spojrzała na drugą rzecz i szybko wyjęła z pierwszej zieloną kulkę ,która od razu wrzuciła się jej do buzi. Z jej ciała wyszła blondynka i szybko pobiegła tam gdzie musiała iść. W stronę domu swego ukochanego.
Czarnowłosa jakby nigdy nic ,szybko schowała pudełko i komórkę oraz poszła na spacer. Słuchała ćwierkania ptaków ,szelest liści. Przyglądała się wesołym krajobrazom ,a co jakiś czas pstrykała im zdjęcia.
Blondynka uważnie patrzała na trasę ,którą podążała. Każdy ułamek sekundy był dla niej ważny. Już z oddali zobaczyła potwora. Przyspieszyła swój bieg. Na miejscu ujrzała przerażający widok. Fioletowowłosa leżała na ziemi ,a obok niej była identyczna osoba szturchająca pierwszą. Potworem zajmował się jej ukochany ,jednak był poważnie ranny.
-TOSHIROOOOOO!-krzyknęła ,a on na nią spojrzał. Jej oczy wypełniły się złością- Oślepiaj ,Taiyo no Hana!-wrzasnęła ,a jej katana zmieniła całkowicie wygląd.
Dziewczyna rzuciła się na potwora ,przecinając jego ramię na pół. Chłopak odetchnął i szybko ustawił się. Chwycił swą broń.
-Zasiądź na tronie mroźnego nieba, Hyorinmaru!-krzyknął i jego katana wydłużyła się oraz uzyskała ostrze w kształcie półksiężyca.
Para rzuciła się na potwora i po kilku minutach potwór zniknął. Odwrócili się i spojrzeli na fioletowowłosą. Widok przeraził ich ,gdyż łańcuch łączący oby dwie został przerwany. Michiko podeszła do niej i uśmiechnęła się leciutko.
-C...C...Co się stało? Kim jesteś?-zapytała Akari
-Umarłaś... A ja jestem Michiko Nemoto. Jestem shinigami.-opowiedziała Michiko-A ty zaraz teleportujesz się do Soul Society ,ok? To miły wymiar. Nie bój się. Byłam tam i wiem. A teraz żegnaj ,Akari ,może kiedyś się spotkamy.
Dziewczyna spojrzała na nią zdezorientowana. Blondynka pokazała jej końcówkę swojej katany i dotknęła nią czoło umarłej. Fioletowo włosa w jednym momencie zniknęła...
CDN...
---
No koniec xD
Tak wiem... Musiałam ją ukatrupić xD
Kim jest chłopak Rangiku? Nie wiem xD
To paa ,ja idę robić lekszyns ^^
Nq =D
Ps.: Proszę o komentarze =D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz